poniedziałek, marca 26, 2007

Droga

Dwie drogi rozchodziły się w żółtym lesie. Żal, że nie
mogłem przebyć obu – Samotny wędrowiec, którego w
świat niesie. Wpatrywałem się w pierwszą, stojąc u jej
progu, Jak skręca w oddali i w poszyciu znika.
Wybrałem tę drugą, gdyż chęć nieodparta, Słuszność
decyzji motywowała, Jakby chciała być przeze mnie
przetarta, Choć od pierwszej się nie odróżniała, A obie
były wytyczone.

Tamtego ranka wyglądały na podobne. Nie było śladów
żadnego człowieka. Na pierwszą powrócę – rzuciłem na
odchodne Wiedząc, jak droga potrafi być daleka.
Wątpiłem jednak, czy powinienem powrócić.
Nieraz mnie to wspomnienie poniesie, Gdy będę
rozważał drogę obraną. Dwie drogi rozchodziły się w
lesie, A ja? Ja obrałem tę mniej uczęszczaną. I to właśnie
wszystko odmieniło.

Robert Frost (1916 r.)

wtorek, marca 13, 2007

To ciepło, to zimno na fotce


Czasami kiedy długo latam sobie z cyckami na wierzchu trzymając kwiatka w zębach...

...to robi mi się zimno i zakładam buty z korzuszkiem i ściągam spodnie...

...żeby przymierzyć się do załatwienia swoich potrzeb w kącie.

niedziela, lutego 18, 2007

18 luty 2007


Czasami po prostu trzeba dobić do dna by móc dalej żyć. Zapuścić się zdrowo, nie robić nic. Dać sobie wewnętrznego kopa w dupę do dalszego działania. Odbić się i wypłynąć na powierzchnię. Odbić się i wystrzelić w powietrze. Eksplodować jak bomba atomowa. Przestać się zastanawiać czy może pleśń którą wyhodowałem na nietkniętych od miesięcy pokarmach, zakupionych w markecie jaskółka, jest może szlachetna. Dopiero kiedy umyjesz okna widzisz tak naprawę powód przez który było tak ciemno w mieszkaniu. Każde zachowanie autodestruktywne jest o tyle pożądane o ile przynosi pozytywne następstwa. Dostrzeżenie rzeczy o których nie miało się pojęcia. A może każdy papieros z którym rzucasz palenie, by potem do niego powrócić, w pewien sposób określa twój byt? Nie wiesz tego dopóty go nie zapalisz a potem tęsknisz po tym jak go rzuciłeś. Tak samo jeżeli nigdy nie byłeś na dnie nie będziesz potrafić się cieszyć tym co na szczycie i tak samo kiedy już tam będziesz zatęsknisz za tym co kochałeś na dnie. Życie to zataczanie kręgów…

środa, lutego 14, 2007

Aniuleczka16



Ciekawe na czym według tej pani polega zabawa? No i od dziś możecie mi mówić gupi bazyl. Spodobało mi sie! ;P

wtorek, lutego 06, 2007

Z bujnej korespondencji z użytkownikami: prettygirl1993

fafikowiec
23 stycznia, 08:14
Będziesz musiała z tym żyć.

prettygirl1993
23 stycznia, 08:53
ostry ham z ciebie

fafikowiec
23 stycznia, 13:49
A czy zakładając konto gwarantował Ci ktoś że wszyscy użytkownicy kurtuazyjnie stawiają 10?

prettygirl1993
23 stycznia, 14:45
nie no ale nie uwazam zebym zaslugiwala na taka ocene ...

fafikowiec
23 stycznia, 20:52
no faktycznie ja też nie uważam żebyś zasługiwała na 9

prettygirl1993
24 stycznia, 23:05
fraherze nie wku***** mnie bo ty chyba dawno w pier*** nie dostales bonku piepszony ... schudnij do pogadamy

fafikowiec
24 stycznia, 23:11
Ale ja wcale nie mam ochoty z Tobą gadać. Panno bez manier. Że też nie masz większych problemów w życiu tylko średnia ocen na fotce. Też bym tak chciał.

prettygirl1993
25 stycznia, 10:20
ty bedziesz mial problem jak chcesz zaraz !!!

fafikowiec
25 stycznia, 11:26
Weź sobie coś na uspokojenie bo Ci żyłka pęknie.

prettygirl1993
25 stycznia, 11:48
patrz zeby ci cos innego nie peklo ... ten czepek rozowy co masz na bie :D

fafikowiec
25 stycznia, 11:49
Zaczynasz przynudzać.

środa, stycznia 24, 2007

I znowu obniżka!



Nie ma za co! Obniżam średnią jak mediamarkt ceny na święta! Swoją drogą to skoro sama mi dała 9 to czemu się upomina o więcej? Takich zasad handlu obwoźnego nawet ja nie znałem.

wtorek, stycznia 23, 2007

Zaniżam średnią!!!



A ja myślałem że zawyżam ocenę. Jak to się człowiek boleśnie może pomylić. Swoją drogą ciekawe czy ów panna spodziewała się że jeżeli spróbuje mnie obrazić (fagasie) to ja się zawstydzę i de facto dodam ją do czarnej listy, co spowoduje anulowanie oceny. No i do czego jej ta średnia? Nie wiedziałem że jest jakiś konkurs z nagrodami. A może to tylko po to żeby się przed koleżankami chwalić?

czwartek, stycznia 18, 2007

The art of floating between...

Kiedy wszystko jest w porządku
Kiedy wszystko jest Ok
Nie umiem się cieszyć życiem
Ty się baw wtedy ty się śmiej

Dopiero kiedy wszystko się wali
Budzą się do życia tacy jak ja
Sztuką jest unosić się na fali
Gdy dookoła umiera świat

Złaknieni adrenaliny
Ludzie tacy jak my
Czekają do ostatniej chwili
By poczuć wtedy że mogą żyć

Dopiero gdy spadniesz na dno
I zdążysz się z nim zapoznać
Poznasz w końcu uczucie to
Poczujesz że od dna odbić się można

piątek, stycznia 12, 2007

Dziwny sen

Gdy pada deszcz to można się pieprzyć w deszcz. Niby płytkie a jednak nie można się pieprzyć w deszczu kiedy nie pada. Takie o to nieszczególne myśli krążyły po mojej głowie po zapadnięciu w sen. Jakiś facet krzyczał w oddali: „Chodźmy w deszcz! Chodźmy w deszcz” I szli wszyscy nie wiadomo skąd, nie wiadomo dokąd. Wiadomo było właściwie tylko tyle że pada deszcz i że wszyscy gdzieś idą. Poszedłem i ja. Po jakiejś godzinie takiego marszu doszedłem do wniosku że przestało padać.
- Kup pan wentylator – Jakiś facet zaskoczył mnie znienacka.
- Co?
- No kup pan! Wywietrznik jeśli chodzi o ścisłość. Taki ładny i wywietrzać przez niego można.
- Ale po co mi wywietrznik? A czy on nie wędruje po ścianach?
- Och to pan śpi?
- Ja śpię?
- No chyba że nie ja. Ale jak mniemam to ma pan w domu właśnie jeden z takich wywietrzników i zapadł pan właśnie w sen. W innym wypadku nie mógł by pan słyszeć o przemieszczających się wywietrznikach.
- Jak to? – Chciałem wiedzieć choć nie bardzo nawet wiedziałem co.
- Zwyczajnie jak pan śpisz to pan jesteś u nas. Jak my śpimy to my jesteśmy u pana. Kapujesz pan? Łatwo to poznać kto jest nie stąd po pewnych objawach. U nas na przykład wywietrzniki nie przemieszczają się?
- A u nas tak? – Nie zdążyłem otrzymać odpowiedzi nim poczułem że facet z którym prowadziłem co najmniej dziwną konwersację przywalił mi wywietrznikiem w głowie. Dopiero kiedy ocknąłem się na podłodze w swojej łazience zrozumiałem iż to jest tak naprawdę odpowiedź. Wybiegłem natychmiast z łazienki. Rozejrzałem się po domu. Zauważyłem moją żonę w ogrodzie za oknem. Zaraz tam pobiegłem, zacząłem ją całować, namiętnie, zachłannie, natarczywie. Próbowała pytać czy już się nie gniewam. W końcu poddała się. Zaczęliśmy się kochać w ogrodzie. Nie zważając na to że ktoś może przechodzić. Nie zważając na to że nie jest to żadną normą zachowania społecznego akceptowaną przez ogół tegoż społeczeństwa. Nie zważając na to że zaczął padać deszcz. Robiliśmy to. Poszliśmy w deszcz i było nam przy tym tak gorąco że przydałby się wentylator albo jakiś wywietrznik. Skorzystaliśmy z okazji. W końcu tylko gdy pada można się pieprzyć w deszcz.